Gdy w 1239 roku biskup Gilbert de Moravia zaczął budować katedrę, w akcie erekcyjnym rzucił straszliwą klątwę na wszystkich, którzy ją uszkodzą, znieważą czy okradną. Do tej pory wszyscy mieszkańcy okolic Dornoch wierzyli w potęgę przekleństwa i nawet najbardziej zuchwali rabusie omijali kościół szerokim łukiem.
Wreszcie jednak skarby katedry przyciągnęły jednego ignoranta. 19-letni Daryl Shearer odważył się włamać do kościoła, zwędzić skarbonkę i zniszczyć kilka ławek. Tuż po kradzieży zatrzymała go policja. Chłopak miał stanąć przed sądem, jednak procesu nie dożył. Zmarł - jak donosi telewizja BBC - w nieznanych okolicznościach w celi - podaje telewizja BBC.
Choć lekarze twierdzą, że to zwykły przypadek, to mieszkańcy Dornoch wiedzą swoje i wierzą, że rabusia dopadła klątwa średniowiecznego biskupa. A Daryl nie był jej pierwszą ofiarą. Według legend, gdy w 1570 rouk sir Wiliam Sutherland pustoszył kościół, kilka razy kopnął szczątki Świętego Gilberta. Po tym świętokradztwie jego stopa zaczęła gnić i rycerz umarł w straszliwych cierpieniach.