Jak czytamy, Przydacz ocenił, że polityczny dialog Rosji z Polską i wielu innymi zachodnimi państwami jest w patowej sytuacji, a odpowiedzialność za to ponosi Moskwa. Ingerowanie Rosji w sprawy wewnętrzne innych krajów sprawia, że jest ona trudnym partnerem, z którym niełatwo jest prowadzić konstruktywny dialog - podkreślił Przydacz w opublikowanym w czwartek wieczorem artykule.

Reklama

Jak dodał, w polsko-rosyjskich stosunkach oprócz kwestii bezpieczeństwa są dwa trudne tematy. - To reinterpretacja historii przez rosyjskie władze i wydanie szczątków samolotu w Smoleńsku - wskazał.

Sprawa zwrotu wraku Tu-154M

Zauważył, że przedstawiciele polskiego MSZ domagali się wydania szczątków samolotu już wiele razy, podczas wszystkich spotkań z przedstawicielami strony rosyjskiej. Oprócz tego, jak zaznaczył, w rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nr 2246 z października 2018 roku znajduje się wezwanie do natychmiastowego wydania szczątków samolotu Tu-154M.

Reklama

"Niezawisimaja Gazieta" pisze, że "Warszawie nie podoba się też to, co Przydacz nazwał odbywającym się w Rosji "powrotem do stalinowskiego podejścia" w ocenie II wojny światowej, jej przyczyn i skutków". Dodaje, że Przydacz podkreślił, iż Polacy, "składając wyrazy szacunku dla sowieckich żołnierzy, którzy walczyli, a wielu z nich zginęło na rzecz walki z nazistowskimi Niemcami", jednoznacznie oceniają pakt Ribbentrop-Mołotow jako początek wojny i nie uważają Armii Czerwonej za siłę, która przyniosła Polsce wolność.

Nie ma wątpliwości, że sowieccy żołnierze zwyciężyli z Niemcami. Wielu przy tym zginęło i Polska temu nie zaprzecza, ale sowieccy żołnierze w rzeczywistości nie przynieśli Polsce wolności, bo sami nie byli wolni. Polska po II wojnie światowej też nie była w pełni wolna - powiedział wiceminister.

Ataki hakerskie

Przydacz zaznaczył też m.in., że niedawno skrzynki mailowe szeregu polskich polityków padły ofiarą ataku hakerskiego, a ślady ataków prowadzą do Rosji. "Niezawisimaja Gazieta" pisze, że oprócz tego Polska podziela zarzuty pod adresem Rosji sformułowane przez całą UE. Wymienia tu politykę Kremla wobec Ukrainy, Białorusi, Gruzji, sprawę Aleksieja Nawalnego, cyberataki.

- Uważam, że na agresywne działania powinna być jakaś odpowiedź, bo jeśli nie ma żadnej reakcji, to jest to znak zgody na nie - ocenił Przydacz.

Reklama

Poruszono też temat gazociągu Nord Stream 2. - Jesteśmy świadomi, że administracja (prezydenta USA Joe) Bidena zmieniła decyzję w sprawie sankcji wobec części firm uczestniczących w danym projekcie. Ale nie zmieniła negatywnej oceny samego projektu, który nie zwiększa bezpieczeństwa energetycznego Europy. Niestety dzięki temu projektowi gaz popłynie z pominięciem części państw Centralnej i Wschodniej Europy i może to być wykorzystane w celach politycznych, tak jak była wykorzystywana kwestia tranzytu gazu w stosunkach Rosji i Ukrainy - oświadczył polski wiceminister.

- Kiedy mówię o trudności prowadzenia dialogu, mam na myśli władze na Kremlu. Na poziomie zwykłych obywateli wszystko może wyglądać inaczej. Ten dialog istnieje i jego charakter bardzo często różni się od tego, co jest na poziomie międzypaństwowym - wskazał Przydacz.