206 członków frakcji parlamentarnej SPD spotkało się w środę, by wybrać przewodniczącego. Do oficjalnego zdjęcia prawie wszyscy zdjęli maseczki - nie zrobił tego tylko Karl Lauterbach, polityk socjaldemokratów ds. zdrowia. Lauterbach broni swoich kolegów partyjnych. To była tylko "bardzo krótka chwila" - powiedział "Bildowi". Jak dodał, wszyscy deputowani zostali "zaszczepieni i przetestowani", nie było więc ryzyka.

Reklama

Jednak tabloid, którego reporterzy byli wtedy na miejscu, pisze, że sytuacja "przeciągnęła się do ponad 10 minut". "W tym przypadku kary mogą sięgać miliona euro", ponieważ "w Bundestagu maseczki są bezwzględnie obowiązkowe" - podkreśla gazeta. Za brak maseczki grozi grzywna do 5000 euro.

Bundestag potwierdza złamanie reguł

Administracja Bundestagu potwierdza w rozmowie z "Bildem", że doszło do naruszenia zasad, bo obowiązek noszenia maseczek obowiązuje "między innymi we wszystkich strefach ruchu, a więc również w hali (budynku parlamentarnego) Dom im. Paula Loebego". Tam właśnie zostało zrobione szeroko dyskutowane zdjęcie. Pierwotnie planowano wykonać je na zewnątrz, nad Szprewą, ale z powodu deszczu sesję przeniesiono do środka.

Reklama

"Podczas gdy Bundestag się rozluźnia, miliony uczniów nadal siedzą godzinami w klasach w maseczkach" - komentuje "Bild". Naruszenie zostanie zbadane przez konwent seniorów. Nie wiadomo jeszcze, czy dojdzie do wymierzenia kary, a jeśli tak, to jakiej - pisze "Bild".