46-letni Port odbywa karę dożywotniego więzienia, na którą został skazany za zabójstwo czterech młodych mężczyzn - Anthony'ego Walgate'a, Gabriela Kovariego, Daniela Whitwortha i Jacka Taylora - w Barking we wschodnim Londynie pomiędzy czerwcem 2014 r. a wrześniem 2015 r. Wszystkich ich poznał poprzez gejowską aplikację randkową Grindr i wszystkich zabił w ten sam sposób - podając śmiertelną dawkę narkotyku GHB, zwanego tabletką gwałtu.

Reklama

Błędy policji

Jak ustalono w publicznym dochodzeniu, policja dopiero po czwartym zabójstwie dostrzegła, że ma do czynienia z seryjnym zabójcą, mimo uderzająco podobnych okoliczności - ciało pierwszej ofiary znaleziono koło domu Porta, a trzech następnych na tym samym cmentarzu w Barking. Po śmierci pierwszej ofiary policja zarekwirowała laptopa Porta, ale nie przekazała go do analizy kryminalistycznej przez 10 miesięcy, a następnie przegapiła fakt, że na laptopie wielokrotnie wyszukiwane były nagrania wideo z gwałtami na osobach, którym podano narkotyki.

Stwierdzono, że uchybienia policji w śledztwie w sprawie śmierci 23-letniego Walgate'a, pierwszej ofiary Porta, "prawdopodobnie" przyczyniły się do śmierci 22-letniego Kovariego i 21-letniego Whitwortha, a błędy w pracy policji nad tymi trzema zgonami również "prawdopodobnie" umożliwiły zabójcy dokonanie kolejnej zbrodni, której ofiarą był 25-letni Taylor.

Prawnik reprezentujący krewnych ofiar zarzucił w piątek policji, że jej zaniedbania były po części napędzane przez homofobię.

Niezależne Biuro ds. Postępowania Policji (IOPC) oświadczyło w odpowiedzi na wnioski z publicznego dochodzenia, że rozważa teraz ponowne otwarcie dochodzenia w sprawie postępowania londyńskiej policji metropolitalnej w sprawie śmierci ofiar Porta.