"Szabrownicy sforsowali bramę ciężkim sprzętem, żeby wjechać do środka i nie wyjechać z pustymi rękami. Wywieźli praktycznie wszystko, co można sprzedać. Od klimatyzatorów, przez pralki, komputery, routery, sprzęt kuchenny aż po stare adidasy ojca-rektora, w których lubił biegać" – napisał biskup kijowsko-żytomierski Witalij Krywycki na Facebooku.

Reklama

Dodał, że żołnierze uszkodzili też kilka samochodów, jak również niektóre pomieszczenia seminarium, gdzie spowodowali wybuchy.

Biskup poinformował, że seminarium zostało ewakuowane, ale dwa dni temu powróciło do Worzela, chociaż nie ma tam wody, światła ani gazu. "Na szczęście wszyscy seminarzyści żyją" – podkreślił.

Reklama