Odnosząc się do rosyjskiej agresji na Ukrainę, papież powiedział: - W tym momencie w Europie uderza nas bardzo ta wojna. Ale popatrzmy dalej. Świat jest w stanie wojny.

Reklama

- Syria, Jemen, potem pomyślmy o wygnanych Rohingjach, bez ojczyzny. Wszędzie jest wojna. Ludobójstwo w Rwandzie 25 lat temu. Bo świat wybrał - trudno to mówić - plan Kaina, a wojna jest jego wprowadzaniem w życie, czyli zabijaniem brata - oświadczył Franciszek.

- Płacz to dar Boga, to dar, o który musimy prosić: łaska płaczu w obliczu naszych słabości i tragedii świata. Ale nie ma słów - dodał. - Wojna to potworność - podkreślił.

Zapytany o to, co czuje, widząc obrazy zniszczonego Kijowa, odparł: - Ból. Ból jest pewnością, to uczucie, które ogarnia w całości. Na ludzki ból, ból moralny nie ma znieczulenia. Tylko modlitwa i płacz. Jestem przekonany, że dzisiaj nie płaczemy dobrze. Zapomnieliśmy płakać. Jeśli mogę udzielić rady, sobie i ludziom, to prosić o dar łez - powiedział Franciszek.

"Plan Kaina"

Papież mówił też: - Rozumiem rządzących, którzy kupują broń, rozumiem ich. Nie usprawiedliwiam ich, ale rozumiem. Jak ocenił, to, że "musimy się bronić", to podejście do wojny "według planu Kaina".

- Gdyby był plan pokoju, nie byłoby to konieczne - oświadczył. - Ale my żyjemy z tym demonicznym planem, by zabijać drugiego z chęci władzy, bezpieczeństwa, wielu rzeczy - mówił papież.

Reklama

Jak wyjaśnił, "zapomnieliśmy język pokoju". - Mówi się o pokoju, Organizacja Narodów Zjednoczonych zrobiła wszystko, ale nie odniosła sukcesu - dodał.

Papież stwierdził też, że na świecie "dzieli się uchodźców: pierwsza klasa, druga klasa, kolor skóry, czy ktoś pochodzi z kraju rozwiniętego, czy nie". - Jesteśmy rasistami, jesteśmy rasistami i to jest złe - zaznaczył.