Rosyjscy żołnierze Aleksandr Bobykin i Aleksandr Iwanow usłyszeli wyrok, stojąc w boksie z pancernego szkła na sali rozpraw. Obaj przyznali się do winy w ubiegłym tygodniu – podała agencja Reutera.
W czasie procesu Bobykin twierdził, że jego jednostkę powiadomiono, iż będzie brała udział we wspólnych ćwiczeniach z armią białoruską, ale zamiast tego wysłano ją na Ukrainę i rozkazano ostrzeliwać leżący na wschodzie tego kraju Charków – relacjonowała proces stacja Sky News.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy informowała wcześniej, że rosyjskie wojska celowo ostrzeliwały dzielnice mieszkalne w Charkowie. Od początku wojny z wyrzutni Grad i Uragan atakowano gęsto zabudowaną dzielnicę Północna Sałtiwka, a „prawie każdy z 15-piętrowych wieżowców w tej dzielnicy został zniszczony" - napisano w komunikacie SBU.
23 maja na karę dożywotniego więzienia skazano na Ukrainie rosyjskiego sierżanta Wadima Szyszymarina za umyślne zastrzelenie nieuzbrojonego ukraińskiego cywila w obwodzie sumskim na północy Ukrainy. Był to pierwszy wyrok za zbrodnie wojenne od początku inwazji.
Według oficjalnych informacji ukraińskiego MSW do 16 kwietnia zarejestrowano ponad 11,6 tys. podejrzewanych rosyjskich zbrodni wojennych. Władze Ukrainy wielokrotnie podkreślały, że wszelkie doniesienia o zbrodniach wojennych będą dokładnie badane, a sprawcy ścigani i sądzeni.