Podolak przyznał, że enklawa mogłaby stać się "odskocznią" dla armii rosyjskiej w wojnie przeciwko Ukrainie, ale zaznaczył, że lokalni rezydenci mają świadomość tragicznych dla nich samych konsekwencji takiego ataku.

Reklama

Władze Naddniestrza "kontrolują ryzyko"?

Mieszkający tam ludzie rozumieją i chłodno oceniają sytuację oraz fakt, że jakakolwiek inicjatywa militarna doprowadziłaby tam jedynie do tragedii - powiedział doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Podolak wyraził nadzieję, że władze prorosyjskiego Naddniestrza "kontrolują ryzyko" związane z ewentualnym wplątaniem przez Rosję tej enklawy w wojnę w Ukrainie.

Bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze, w tym możliwość (wykorzystania przez Rosję - PAP) Naddniestrza jako odskoczni do działań wojennych przeciwko Ukrainie - dodał ukraiński polityk.

Na początku czerwca mołdawski minister obrony Anatolie Nosati stwierdził w rozmowie z kiszyniowską telewizją Jurnal TV, że na terenie Naddniestrza żyje w sumie około 14 tys. uzbrojonych mężczyzn wchodzących w skład rozmaitych formacji mundurowych.