O przemówieniu Łukaszenki w przededniu przypadającego na 3 lipca Święta Niepodległości czytamy w portalu Ukraińskiej Prawdy. Łukaszenka stwierdził, ze jego kraj "jest prowokowany". - Muszę wam powiedzieć: trzy dni temu, może trochę więcej, z terytorium Ukrainy próbowano zaatakować obiekty wojskowe na terytorium Białorusi. Systemy przeciwrakietowe zdołały przechwycić wszystkie pociski, które zostały wystrzelone przez siły zbrojne Ukrainy - mówił.

Reklama

Łukaszenka powiedział też, że nakazał wojsku "wycelować w ośrodki decyzyjne" przeciwników Mińska. Powiedział też, że Mińsk i Moskwa powinny "w ciągu jednego dnia być gotowe na odpowiedź" na rzekome agresywne działania.

Samozwańczy prezydent zapewnił, że Białoruś "nie dąży do walki na Ukrainie" i "absolutnie nie potrzebuje" tej wojny. - Zapewniam pod przysięgą: ani jeden żołnierz Białorusi nie walczy na terytorium Ukrainy – stwierdził Łukaszenka.

Jak stwierdził, władze Ukrainy "byłyby zadowolone" z inwazji Białorusi na Ukrainę. - Byliby szczęśliwi, wiem to na pewno, gdybyśmy tam weszli. Potrzebują tego, bo kazano im wycofać się. Im więcej Ukraińców ginie, tym bardziej (Kijów) będzie krzyczeć na cały świat o okrucieństwach "faszystów z Rosji i Białorusi" – powiedział Łukaszenka.

"Nie ma oznak formowania grupy uderzeniowej"

Jak poinformował wiceszef MSW Ukrainy Jewhen Jenin, cytowany w sobotę przez ukraińską redakcję Radia Swoboda, "nie ma oznak formowania grupy uderzeniowej" na terytorium Białorusi. - Mamy informacje o możliwych prowokacjach w celu ostatecznego wciągnięcia Białorusi w wojnę przeciwko Ukrainie, możliwego przeniknięcia grup dywersyjnych, dlatego organy ścigania wprowadziły wzmocniony tryb działań na punktach kontrolnych - powiedział Jenin.

Jak dodał, siły przeciwnika rozpowszechniają dezinformację dotyczącą ewentualnego ataku wojsk ze strony Białorusi na Ukrainę, ale nie potwierdzają tego ani ukraiński wywiad, ani zagranicznesłużby wywiadowcze.

Wiceminister poinformował, że w ubiegłym tygodniu na punktach kontrolnych wykryto prawie 260 "podejrzanych osób" i dwie grupy dywersyjne.