W miastach Melitopol i Berdiańsk w obwodzie zaporoskim planowane są demonstracje poparcia dla "zjednoczenia" z Rosją, co ma przygotować grunt pod planowane nielegalne referendum. Uczestnicy tych manifestacji otrzymają wynagrodzenie i pomoc humanitarną w postaci żywności - podał serwis.

Reklama

"Do Melitopola już przybyli rosyjscy specjaliści od PR i marketingu politycznego. (...) Ich zadaniem jest przygotowanie +wyborów+ i +referendum+. Pierwszy efekt tych działań to stworzenie pozorowanego ruchu społecznego pod nazwą +Jesteśmy razem z Rosją+, który będzie wykorzystywany w pokazowych manifestacjach za pieniądze. (...) Taki obrazek ma być przeznaczony głównie dla rosyjskich obywateli, aby zmniejszyć (wśród nich) poziom niezadowolenia społecznego z związku z wojną (na Ukrainie)" - czytamy w komunikacie rządowego portalu

Jak dodano, "centrum rekrutacji kolaborantów" działa już w okupowanym Berdiańsku. Organizacją demonstracji zajmują się tam rosyjscy "wolontariusze", którzy również mają wziąć udział w wiecach poparcia dla Moskwy.

Nielegalne referendum

18 lipca Centrum Narodowego sprzeciwu oznajmiło, że przygotowaniami do pseudoreferendum w zajętym przez agresora obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy zajmują się nauczyciele przywiezieni z Rosji. "Prawie cały sektor oświaty w tym regionie przekazano w ręce Rosjan, ponieważ miejscowa ludność nie chciała współpracować (z wrogiem)" - podkreśliły ukraińskie władze.

29 czerwca lojalny wobec Kijowa doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że nielegalne referendum w sprawie przyłączenia obwodu donieckiego do Rosji zaplanowano na 11 września. Później pojawiły się doniesienia, że w tym samym dniu może odbyć się "głosowanie" również na innych terenach zajętych przez rosyjskie wojska, czyli m.in. w obwodach chersońskim i zaporoskim