Izrael domaga sie, by władze Egiptu wreszcie zamknęły tunele, którymi terroryści Hamasu przemycają broń do Strefy Gazy. Dopiero wtedy przestanie bombardować Palestynę. By dopracować szczegóły porozumienia do Egiptu leci najbliższy doradca ministra obrony - Amos Gilad - podaje izraelski "Haarec".
Zanim jednak obie strony zawrą rozejm, to izraelskie wojsko wciąż atakuje Hamas. Władze w Jerozolimie zdecydowały dziś, że do Strefy Gazy ruszą kolejne oddziały wojska, a sztab rozważa okupację całego palestyńskiego terytorium.
Izrael zgadza się na egipskie zasady rozejmu z Hamasem. Tyle, że zanim państwo żydowskie przestanie bombardować strefę Gazy, jego wysłannicy muszą najpierw ustalić szczegóły planu pokojowego. Jutro do Egiptu leci Amos Gilad, doradca ministra obrony Ehuda Baraka, który będzie negocjował w imieniu rządu w Jerozolimie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama