Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC) przekazało, że w środę w okolicach wybrzeża włoskiego miasta Rimini doszło do trzęsienia ziemi. Zjawisko miało magnitudę 5,7 i głębokość 10 kilometrów. Po nim nastąpiła seria wstrząsów wtórnych.
Jak podaje tvn24.pl, powołując się na lokalne media, krótko po godzinie 7 przerażeni mieszkańcy Rimini wybiegli na ulice. Służby ratunkowe postawiono w stan gotowości. Na razie nie poinformowano o poważniejszych zniszczeniach, jedynie na kilku budynkach pojawiły się pęknięcia.
Wstrząs odnotowano o 7.07 na wybrzeżu w regionie Marche. W tej chwili nie wpłynęły do nas żadne prośby o pomoc ani zgłoszenia o poniesionych stratach - przekazali w mediach społecznościowych strażacy. Jak dodali, mieszkańcy są proszeni o sprawdzenie stanu swoich domów.
Ponieważ pojawiło się podejrzenie, że trzęsienie uszkodziło tory kolejowe, wstrzymano ruch niektórych pociągów. W gminie Ankona podjęto decyzję o zamknięciu wszystkich ośrodków edukacyjnych.
Jako środek ostrożności, lekcje we wszystkich rodzajach szkół - od żłobków po licea - zostają zawieszone. Uniwersytet również jest zamknięty - przekazała burmistrz Valeria Mancinelli.
Trzęsienie ziemi było odczuwalne w wielu regionach Włoch, w tym w samej stolicy, ale także i innych krajach, takich jak Chorwacja i San Marino.
Do najsilniejszego trzęsienia ziemi, które nawiedziło Włochy, doszło w listopadzie 1980 roku w pobliżu Neapolu. Miało magnitudę 6,9 i przyczyniło się do śmierci tysięcy osób.