Według opisywanych dokumentów, tylko niewielka grupa rosyjskich urzędników była w pełni wtajemniczona w te plany. Jak informuje RUSI, nawet zastępcy dowódców poszczególnych rodzajów sił zbrojnych dowiedzieli się o planie inwazji i okupacji Ukrainy dopiero na kilka dni przed atakiem, a taktyczne jednostki wojskowe otrzymywały rozkazy na kilka godzin wcześniej. Z dokumentów wynika, że Rosja planowała przejąć ukraińskie elektrownie, lotniska, sieci wodociągowe, bank centralny i parlament oraz że rosyjskie służby specjalne miały zabić ukraińskich przywódców. Jak wskazuje RUSI, plany wydawały się zakładać, że ukraińscy urzędnicy państwowi "albo uciekną, albo zostaną schwytani w wyniku szybkiej inwazji".
W planach inwazji miały podobno być przedstawione działania dotyczące ukraińskich elektrowni atomowych, których zajęcie miało zapewnić schronienie rosyjskim wojskom, dać kontrolę nad systemem energetycznym Ukrainy oraz potencjalną możliwość szantażowania krajów europejskich ryzykiem skażenia nuklearnego.
Listy osób do zabicia
Jak informuje think-tank, Rosja planowała rozpocząć inwazję od zmasowanych ataków rakietowych i lotniczych przeciwko ukraińskim celom wojskowym, ale nie planowano uderzać w infrastrukturę krytyczną, taką jak elektrownie i koleje, ponieważ były one kluczowe dla jej planów zajęcia kraju.
Ponadto sporządzono listy członków ukraińskich władz i urzędników, którzy zostali podzieleni na cztery kategorie: osoby do zabicia, do zastraszenia, uważane za neutralne, których należy zachęcić do współpracy oraz gotowe do współpracy.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński