Agencja Reutera poinformowała, powołując się na dane organizacji badawczej South China Sea Chronicle Initiative, że wietnamska jednostka monitorowała chińską, która wpłynęła na obszar złóż gazu eksploatowanych przez rosyjskie firmy w wyłącznej strefie ekonomicznej Wietnamu.

Reklama

Obszar ten leży w strefie rozległych roszczeń terytorialnych Pekinu, wewnątrz tzw. linii dziewięciu kresek. W 2016 roku międzynarodowy trybunał uznał te roszczenia za bezprawne. Mimo to Chiny budowały na spornym terenie sztuczne wyspy i instalacje wojskowe, wywołując zaniepokojenie państw regionu i USA.

RFA podało, cytując dane platformy śledzącej ruchy statków Marine Traffic, że wietnamski okręt podążał za znacznie większą od siebie chińską jednostką od 24 marca. Cytowany przez rozgłośnię badacz z Projektu Myoushu na Uniwersytecie Stanforda Ray Powell podkreślił, że w pewnym momencie oba okręty zbliżyły się do siebie na odległość mniej niż 10 metrów.

"Wietnamski statek był dość odważny"

"Wietnamski statek był dość odważny, biorąc pod uwagę różnicę rozmiarów. Chiński statek jest dwa razy większy od niego. To musiało być bardzo napięte spotkanie" - ocenił Powell.

Do incydentu doszło około 50 mil morskich (niecałe 100 km) na południe od Łachy Vanguard, uznawanej za potencjalny punkt zapalny pomiędzy Chinami a Wietnamem– podkreśliło RFA. Według rozgłośni chińska jednostka opuściła wyłączną strefę ekonomiczną Wietnamu i w poniedziałek płynęła wewnątrz wyłącznej strefy Malezji.

Chiny uznają prawie całe Morze Południowochińskie za własne terytorium, co stoi w sprzeczności z roszczeniami Wietnamu, Filipin, Malezji, Brunei i Tajwanu do poszczególnych obszarów akwenu.