Aby kandydować albo nawet zasiąść w składzie komisji obwodowej podczas planowanych na 10 września wyborów lokalnych na terenach okupowanych, trzeba będzie oddać rosyjskiej policji ukraiński odpowiednik dowodu osobistego – takie przynajmniej wieści płyną z okupowanego Ługańska. Oryginalne dokumenty mogą zostać potem wykorzystane przez rosyjskie służby, np. do przeprowadzania operacji pod fałszywą flagą.

Reklama

O procederze napisał Ołeksandr Biłokobylski z „Realnej hazety”, ługańskiego medium, które po rosyjskiej agresji w 2014 r. przeniosło redakcję do Charkowa. W dokumentach, które należy przedstawić, jeśli chce się aktywnie uczestniczyć w wyborach jako kandydat bądź członek komisji, widnieje "kopia zaświadczenia potwierdzającego przyjęcie oświadczenia o niechęci do pozostawania obywatelem Ukrainy”.

CZYTAJ WIĘCEJ W "DZIENNIK GAZETA PRAWNA">>>