Osoba podająca się za przedstawiciela porywaczy poinformowała pakistańskie media, że Solecki został wypuszczony ze względów humanitarnych.

Reklama

Porywacze kilkakrotnie grozili zamordowaniem Johna Soleckiego. Ostatnie takie ultimatum postawili 16 marca. "Przekazaliśmy nasze żądania, by uwolniono 1109 mężczyzn i 141 kobiet, ale przedstawiciele ONZ nie wydają sie traktować tego poważnie” - mówił człowiek, który skontaktował się z agencją prasową Online z Kwety i przedstawił jako rzecznik porywaczy.

>>> Jak USA ratują porwanego w Pakistanie

John Solecki, szef agencji ONZ pomagającej uchodźcom w Beludżystanie, został porwany 2 lutego w Kwecie. Jego kierowcę zastrzelono. Po porwaniu spekulowano, iż była to kolejna akcja pakistańskich talibów. Ostatecznie do uprowadzenia Soleckiego przynało sie nieznane wcześniej ugrupowanie Zjednoczony Front Wyzwolenia Beludżystanu.

Reklama

>>> Amerykanin przeżyje, bo USA mogą więcej

Miesiąc temu pojawiły się informacje, że władze w Islamabadzie przystały na żądania porywaczy i zwolnią ponad tysiąc więźniów. Te deklaracje wywołały burzę w Polsce. W lutym talibowie zamordowali polskiego inżyniera, Piotra Stańczaka. W zamian za uwolnienie Polaka terroryści domagali się między innymi uwolnienia swoich towarzyszy z pakistańskich więzień. Gdy ich żądania nie zostały spełnione, ścięli Polaka.

>>> Talibowie ścięli głowę Polakowi