"Wydarzenia w Taganrogu to nic innego jak absolutnie niekompetentne działania operatorów rosyjskich systemów obrony powietrznej..." - napisał Daniłow na Twitterze.
"Wszystko, co dzieje się w Rosji, w tym w Taganrogu, jest bezwarunkową konsekwencją zainicjowanej przez Rosję wojny na dużą skalę, niekontrolowanych procesów dezintegracji systemów zarządzania na różnych poziomach i narastających protestów wewnętrznych" - ośwadczył z kolei doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Jak stwierdził, potrzebne są dochodzenia, aby ustalić bezpośrednie przyczyny wybuchów. "Jednak przyczyny i konsekwencje są jasne: niekompetencja, złośliwość i nieodpowiedzialność 'elity Putina'" - dodał.
Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że lokalna obrona powietrzna zestrzeliła pocisk przeciwlotniczy S-200 przerobiony na wersję uderzeniową.
Potężna eksplozja w Taganrogu
Do eksplozji doszło po godzinie 14:00 czasu polskiego. "Do dużej eksplozji doszło w centrum Taganrogu w obwodzie rostowskim w Rosji, przy granicy z Ukrainą" - poinformował portal Meduza. Na zdjęciach i nagraniach z miasta widać było słup dymu.
Jak poinformował resort zdrowia Federacji Rosyjskiej "według wstępnych danych 14 osób zostało rannych, siedem z nich trafiło do placówek medycznych w regionie".
Lokalne władze przekazały, że najprawdopodobniej doszło do eksplozji rakiety. - Fala uderzeniowa wybiła okna w pobliskich budynkach. O pomoc medyczną zwróciło się 15 poszkodowanych osób - poinformował gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew.