Najstarsze dziecko Desmonda Hatchetta ma 11 lat, najmniejsze jest 11-miesięcznym noworodkiem. „Spłodziłem czworo dzieci w ciagu jednego roku. Dwukrotnie” - mówi. Jego sąsiedzi ponawiają apele do władz stanowych o przymusową kastrację seryjnego ojca. Ten jednak solennie zapewnia, że nie zamierza płodzić kolejnego tuzina pociech. „To po prostu się stało” - tłumaczy się Desmond Hatchett. „Już skończyłem. Mówię: skończyłem” - denerwuje się.
Rekordzista twierdzi że jest dobrym ojcem, bo pamięta imiona i daty urodzin wszystkich swoich dzieci. Niestety, nie jest w stanie zapewnić im utrzymania. Hatchett zarabia ledwie kilka dolarów na godzinę. Jedna z kobiet, która ma z nim dwójkę dzieci, twierdzi, iż powinna otrzymywać od niego przynajmniej 70 dolarów miesięcznie, ale rzadko kiedy dostaje choć centa.
Desmond Hatchett właśnie stanął przed sądem za nie płacenie alimentów. Władze planują zabierać połowę zarobków Hatchetta i przekazywać je matkom jego dzieci. Jednak nawet tak radykalne działania mogą nie wystarczyć. Hatchett zarabia tak niewiele, że na dziecko przypadałyby zaledwie 2 dolary. „Wszystkie dzieci nie mogą być wspierane przez Desmonda, więc musi tu wkroczyć stan Tennessee” - uważa jego prawnik Keith Pope. Za wyczyny superojca i jego partnerek zapłacą więc amerykańscy podatnicy.