W 34. rocznicę pierwszego, historycznego dokowania amerykańskiego i radzieckiego statku kosmicznego na orbicie, prom Endeavour przybił do stacji kosmicznej. Chwilę przed 10.00 rano czasu polskiego w piątek siedmioosobowa załoga Endeavoura weszła na pokład ISS, gdzie z gorącym powitaniem czekało sześciu astronautów pracujących na stacji.

Reklama

>>>Stacja kosmiczna spadnie i spłonie

Zobacz, jak prom przybił do stacji kosmicznej:

p

Na orbicie znajduje się obecnie 13 osób - najwięcej w historii. Zadowoleni astronauci uczcili nawet spotkanie...uderzeniem w dzwon. Humory dopisują - po dokładnej inspekcji kadłuba Endeavoura nie stwierdzono większych uszkodzeń.

Reklama

>>>Czy uszkodzony Endeavour wróci na Ziemię?

NASA obawiała się, że dwa oderwane od zbiornika paliwa fragmenty pianki izolacyjnej, które podczas startu uderzyły w statek, mogły uszkodzić jego powłokę ochronną. Sześć lat temu właśnie takie niewielkie szczeliny w osłonie spowodowały katastrofę wahadłowca Columbia, w której zginęła cała załoga maszyny. Tym razem kadłub nie został naruszony, a prom może bezpiecznie wracać a ziemię. Jeśli wcześniej nie wpadnie w kosmiczny złom.

>>>Kosmiczne toalety USA nie dla Rosjan

NASA próbuje ustalić trasę lotu kosmicznych śmieci, oddalonych od Endeavoura o dwa dni drogi. Jeśli okaże się, że orbitalny złom zagraża statkowi, prom będzie musiał wykonać dodatkowe manewry, by uniknąć katastrofy. Silniki Endeavoura mogą też zostać użyte do zmiany położenia samej stacji kosmicznej - tak, by nie znalazła się ona na kursie kolizyjnym z niebezpiecznymi śmieciami.