"Bild" ujawnia plany rosyjskiego ataku

"Bild" dotarł do nagrań, w których słychać Dmitrija Rogozina, byłego szefa Roskosmosu, omawiającego szczegóły ataku. Rogozin miał przeprowadzić rozmowę na ten temat z dyrektorem generalnym Państwowego Rakietowo-Kosmicznego Centrum CSKB-Progress Dmitrijem Baranowem, informuje RMF FM.

Reklama

W jednej z rozmów Rogozin i Baranow omawiają skierowanie rakiety w stronę Ukrainy "z północy, a nie ze wschodu", czyli z rosyjskiego kosmodromu Plesieck w obwodzie archangielskim, a nie z kosmodromu Wostocznyj przy granicy z Chinami. Jak podaje RMF FM, dzięki temu na pokładzie Sojuza mogłoby znajdować się więcej materiałów wybuchowych.

Od wschodu będzie to 7,5 tony [materiału wybuchowego], od północy 10 ton. Cóż, dla bezpieczeństwa można odjąć tonę, więc wychodzi 6,5 i 9 ton - wyjaśnia Baranow.

W dalszej części rozmowy Rosjanie zastanawiają się nad problemami, które mogą doprowadzić do fiaska całej misji i zniszczenia rakiety, m.in. w wyniku ponownego wejścia rakiety w atmosferę. Rogozin i Baranow mieli też żywić obawy, czy rakieta nie spadnie na terytorium Rosji.

Według informacji niemieckiej gazety plan Putinowi przedstawiono 16 stycznia. Nie jest znana reakcja rosyjskiego prezydenta.

Kim jest Dmitrij Rogozin

Reklama

Dmitrij Rogozin to bliski współpracownik prezydenta Rosji Władimira Putina. W latach 2018-2022 zajmował stanowisko dyrektora koncernu Roskosmos. Wcześniej był m.in. wiceprzewodniczącym Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu Rosji), stałym przedstawicielem Rosji przy NATO i wicepremierem.

Obecnie jest znanym z antyzachodnich wypowiedzi kremlowskim propagandystą. W grudniu zeszłego roku Rogozin został ranny w wyniku ostrzału w okupowanym Doniecku na wschodzie Ukrainy. Jak przyznał sam polityk, odłamek pocisku minął o centymetr jego kręgosłup.