Rosja eskaluje napięcie w relacjach z Finlandią, najmłodszym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, grożąc koncentracją wojsk wzdłuż granicy. Najnowszym pretekstem do zaostrzenia retoryki okazało się podpisanie umowy o współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi. Helsinki odeszły od polityki dystansu wobec bloków wojskowych w następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Ambasador Finlandii w Rosji Antti Helanterä został wczoraj wezwany do rosyjskiego resortu dyplomacji. - Przekazano mu, że strona rosyjska nie pozostawi bez odpowiedzi rozbudowy potencjału wojskowego NATO na naszej granicy, zagrażającego bezpieczeństwu Federacji Rosyjskiej, i przedsięweźmie niezbędne środki przeciwdziałania agresywnym decyzjom Finlandii i jej natowskich sojuszników – przekazało ministerstwo Siergieja Ławrowa w komunikacie. O tym, jakie to mogą być środki, mówił już w niedzielę Władimir Putin.