Irak przygotowuje się do zakończenia misji pod dowództwem USA
Iracki rząd zapowiedział, że utworzy specjalny komitet, który ma przygotować zakończenie misji międzynarodowej koalicji pod przywództwem Stanów Zjednoczonych - pisze Agencja Reutera, powołując się na biuro premiera Muhammada Szija as-Sudaniego.
Oświadczenie Sudaniego pojawiło się dzień po tym, jak w wyniku amerykańskiego ataku zginął przywódca milicji w Bagdadzie. To zaś wywołało gniew grup powiązanych z Iranem, które zażądały od rządu irackiego zakończenia obecności koalicji w Iraku.
W ataku zginął Mushtaq Jawad Kazim al-Jawari, lider szyickiej radykalnej bojówki Harakat Hezbollah al-Nujaba, który był zaangażowany w planowanie i przeprowadzanie ataków na amerykański personel - twierdzi Pentagon.
"Rząd wyznacza datę rozpoczęcia prac dwustronnego komitetu, który ma podjąć kroki w celu trwałego zakończenia obecności sił międzynarodowej koalicji w Iraku" - czytamy w oświadczeniu biura premiera. W skład komitetu wejdą przedstawiciele koalicji wojskowej - podaje Reuters.
Misja USA w Iraku
Stany Zjednoczone dysponują 900 żołnierzami w Syrii i 2,5 tys. w Iraku w ramach misji, której celem jest doradztwo i pomoc lokalnym siłom próbującym zapobiec odrodzeniu się tzw. Państwa Islamskiego. PI, organizacja terrorystyczna, w 2014 r. zajęła znaczną część Syrii i Iraku, zanim została pokonana.
Sytuację dodatkowo komplikuje regionalna układanka sojuszy. Grupy milicji w Iraku i Syrii powiązane są z Iranem. Sprzeciwiają się izraelskiej kampanii w Strefie Gazy i obarczają USA częściową odpowiedzialnością za jej rezultat.
Państwo Islamskie przyznało się w czwartek do dwóch eksplozji w Iranie, w których zginęły 84 osoby, a wiele zostało rannych podczas uroczystości upamiętniających generała Kasema Sulejmaniego, dowódcę elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds.
Sulejmani zginął 3 stycznia 2020 roku na lotnisku w Bagdadzie wskutek amerykańskiego ataku dronów. Był obwiniany przez USA o planowanie i przeprowadzenie zamachów na obiekty amerykańskie na Bliskim Wschodzie.