W piątek wieczorem prorosyjskie władze separatystycznego Naddniestrza oświadczyły, że mołdawskie siły specjalne pod okiem zagranicznych instruktorów szkolą "grupy bojowe", które mają rzekomo na celu zniszczenie infrastruktury krytycznej i obiektów militarnych na terytorium nieuznanego regionu oraz pojmanie i zlikwidowanie przedstawicieli tamtejszych władz.

Reklama

Może to być, jak ocenia ISW, przygotowanie do "operacji pod fałszywą flagą", w tym wspieranym przez Rosję regionie Mołdawii, graniczącym z Ukrainą.

Mołdawia: To prowokacja w celach propagandowych

Komunikat został wydany przez tzw. Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego Naddniestrza, które, jak zaznacza ISW, jest zdominowane przez rosyjskie służby i określane jako "wydział rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa”.

Ministerstwo spraw zagranicznych i reintegracji Mołdawii nazwało te działania „prowokacją w celach propagandowych”.

Moskwa szuka usprawiedliwienia?

"Podmioty we wspieranym przez Rosję separatystycznym regionie Naddniestrza mogą tworzyć warunki informacyjne do możliwych operacji pod fałszywą flagą jako część szerszych działań Kremla w celu destabilizacji Mołdawii" - ocenia ISW.

Think tank przypomina, że naddniestrzańskie nieuznawane władze występowały już wcześniej z podobnymi oświadczeniami, chociaż miały one "mniej eskalacyjny charakter", co również było elementem wysiłków na rzecz destabilizacji Mołdawii. Według ISW mogłyby one zostać wykorzystane do usprawiedliwienia ewentualnych przyszłych działań Rosji w regionie i przedstawienia Moskwy jako "obrońcy rzekomo zagrożonej ludności rosyjskojęzycznej".