Codziennie obserwujemy, że Rosja jest w stanie przy pomocy własnej gospodarki wojennej zrekompensować poniesione straty– mówi w "Sueddeutsche Zeitung" generał Jürgen–Joachim von Sandrart, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie.

Reklama

Wojskowy przyznaje, że jego niepokój budzą "małe zaczepki Putina", które stopniowo stają się normą. Jako przykład wymienia m.in. trudny do obrony przesmyk suwalski, zapowiedź przesunięcia granic Rosji w rejonie Morza Bałtyckiego, rosnący apetyt Moskwy na szwedzką wyspę Gotlandia, kierowane przez Rosję sprowadzanie imigrantów na granicę z Białorusią.

"NATO dobrze przygotowane do wojny"

Generał uważa, że wojna hybrydowa może postawić NATO przed zupełnie innymi wyzwaniami niż czysto klasyczny, militarny scenariusz. Konsekwencje mogą być niemal tak samo istotne, jak otwarcie wypowiedziana wojna - powiedział.

Zapewnia jednak, że NATO jest na rosnące zagrożenie dobrze przygotowane, ale ponieważ rosną możliwości Rosji, wzrasta też zagrożenie przez nią stwarzane "równolegle do wojny w Ukrainie". Dlatego należy uniemożliwić, żeby Rosja zobaczyła ze swojej perspektywy realną możliwość, którą mogłaby wykorzystać dla siebie – mówi dowódca szczecińskiego korpusu. Ostrzega, że Rosja jest zdolna prowadzić także konflikty zlokalizowane w innych miejscach, ponieważ wojna w Ukrainie nie wyczerpuje jej zdolności na tym polu.