Amerykański Instytut Studiów nad Wojną w najnowszym raporcie ocenia, że Rosja dąży do stworzenia strefy buforowej w obwodzie charkowskim. Chodzi o pas ziemi wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej, który ma zapewnić bezpieczeństwo rosyjskiemu obwodowi biełgorodzkiemu przed atakami ukraińskimi.
Rosyjskie siły ostatnio przesunęły się od granicy w stronę miejscowości Wełykyj Burłuk. Według ISW, to posunięcie ma na celu połączenie rosyjskich operacji w pobliżu Wołczańska i Dworicznej. Wełykyj Burłuk leży strategicznie pomiędzy tymi dwoma punktami.
Rosjanie szykują się na większą ofensywę?
ISW zwraca uwagę, że obszar przygraniczny w kierunku Wołczańska i Kupiańska (na południe od Dworicznej) dotychczas nie był miejscem intensywnych walk. Mimo to, Rosjanie niedawno przerzucili tam dodatkowe siły. To jasno wskazuje, że dowództwo rosyjskie może przygotowywać się do bardziej zdecydowanych działań ofensywnych w tym regionie.
Ukraińskie siły zbrojne i rosyjscy blogerzy wojskowi informowali w ostatnich dniach o atakowaniu terenów w pobliżu przygranicznej miejscowości Miłowe, na północny wschód od Wełykiego Burłuka.
Kolejne zdobycze Rosji?
W ciągu ostatnich 10 dni siły rosyjskie przesunęły się w obwodzie charkowskim o około 5 km od granicy. Obecnie zajmują pozycje położone około 16 km na północny wschód od Wełykiego Burłuka.
ISW przewiduje, że Rosjanie spróbują poszerzyć klin na północny wschód od Wełykiego Burłuka i zdobyć miejscowość Chatnie (położoną na drodze między Miłowem a Wełykim Burłukiem).
Instytut podkreśla, że zdobycie Wełykiego Burłuka znacząco utrudniłoby obronę siłom ukraińskim w okolicach Wołczańska i Dworicznej. Rosjanie z łatwością mogliby używać artylerii do atakowania linii frontu oraz ukraińskich tyłów w kierunku obu tych miast.
Załamanie się ukraińskiej obrony na tym obszarze pozwoliłoby Rosjanom na utworzenie planowanej strefy buforowej, która chroniłaby obwód biełgorodzki przed ukraińskimi atakami, przynajmniej w tej części obwodu charkowskiego.