To będzie manewr nadniemeński, mówiąc językiem roku 1920. Poprzednia debata była zablokowaniem ofensywy na przedmościu warszawskim, a bitwa nadniemeńska jest przed nami. Ona będzie w TVN [chodzi o operację z września 1920, która doprowadziła do całkowitego rozbicia bolszewickiego Frontu Zachodniego i ostatecznie rozwiała marzenia Lenina o podbiciu Polski - red.]. Prezydent jest człowiekiem walki, bitwa go ożywia - mówił Tomasz Nałęcz w "Jeden na jeden" na antenie TVN24.
Prezydencki doradca jest przekonany, że to Komorowski będzie zwycięzcą w czwartkowej debacie, a głowa państwa będzie zachowywać się tak samo, jak podczas niedzielnego starcia. Charaktery, wiedza, zawodnicy, się nie zmienią, więc rezultat może być podobny - tłumaczy.
Nałęcz broni też tego, że prezydent wytknął Andrzejowi Dudzie blokowanie etatu na UJ. To było mocne uderzenie, trafione Jeśli ktoś wypisuje sobie na sztandarze tworzenie miejsc pracy dla młodych, a blokuje etat asystencki na uniwersytecie, to taki zarzut można postawić - stwierdził. Uznał też, że nie można porównywać jego sytuacji z sytuacją kandydata PiS. Czym innym jest prośba o bezpłatny urlop na czas doradzania prezydentowi człowieka po 60-tce, który ma dwa lata do emerytury i chce wrócić na uczelnię po ponad 40 latach pracy, by doczekać emerytury, a czym innym młodego asystenta - stwierdził.
Prezydencki doradca uważa także, w przeciwieństwie do senatora Jana Rulewskiego z PO, że teraz jest najlepszy moment do rozmowy o JOW-ach. Bardzo szanuję senatora Rulewskiego, to człowiek bardzo zasłużony dla naszej wolności, ale bardzo się myli, że to jest zły moment na dyskusję o jednomandatowych okręgach wyborczych. Tylko w momentach wyborów i przed wyborami naród odzyskuje suwerenność - zauważył. Jeśli ktoś chce tego rozwiązania, to tylko teraz, kiedy politycy są w sytuacji przymusowej, bo wisi nad nimi gilotyna głosów wyborców. Po wyborach wszystko się rozejdzie po kościach - podsumował.
ZOBACZ TAKŻE: Nałęcz atakuje kandydata PiS: Duda nie zna się na konstytucji>>>