Pierwsze sygnały jakie płynęły z centrali partii przy ulicy Nowogrodzkiej, mówiły o sporym rozczarowaniu wynikiem Jakiego. Według sondażu IPSOS polityk zdobył 30,9 proc. Portal DoRzeczy.pl przypomina jednak, że cztery lata wcześniej kandydat PiS Jacek Sasin wszedł do drugiej tury wyborów w Warszawie (w pierwszej zdobył 27,71 proc), w której przegrał z Hanną Gronkiewicz-Waltz 58,64 do 41,36 proc.
Według informatorów portalu, „rozliczenia” Jakiego domagali się głównie warszawscy działacze partyjnego aparatu. Jarosław Kaczyński miał postawić im tamę i powiedzieć, że pracę jaką Jaki wykonał trzeba docenić. Oficjalnie Prawo i Sprawiedliwość jeszcze nie zabrało głosu na temat dalszej przyszłości byłego kandydata na prezydenta Warszawy.
– Myślę, że pokazał olbrzymią determinację i olbrzymią energię, która na pewno będzie na szeroko rozumianej prawicy jeszcze niejednokrotnie wykorzystywana – mówił Michał Dworczyk, szef KPRM.
Po poniedziałkowym spotkaniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z czołowymi politykami tego ugrupowania, w PiS zaczęto mówić, że Patryk Jaki zostanie wystawiony na tzw. „biorącym” miejscu na liście PiS do PE.
– To ma być nagroda dla Jakiego za dobrze przepracowaną kampanię. Tak to jest odbierane, bo chyba każdy poseł chciałby trafić do PE. A przy okazji pozbycie się problemu „co dalej z Jakim” – opowiada jeden z naszych informatorów.