"Nie zamierzam wnosić prywatnego aktu oskarżenia wobec osób, które popełniły przestępstwo w stosunku do mojej osoby, ponieważ tak jak mówiłem od samego początku, nie nazwiska są najważniejsze i nie o nie chodziło" - tłumaczy prezydent Szczecina Piotr Krzystek. "Sprawa jest zakończona. Szanuję internautów, a precedens ten pokazał, że, w internecie również istnieją granice publicznej debaty, są nimi prawda i poszanowanie drugiego człowieka" - dodał.
p
Szczecińska prokuratura rejonowa umorzyła dochodzenie w sprawie zniesławienia prezydenta "wobec braku interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania sprawców przestępstwa".
Postępowanie wszczęto po doniesieniu Krzystka. Prezydent Szczecina znalazł na forach internetowych szczecińskich gazet wpisy, które - jak stwierdził - poniżają go w oczach opinii publicznej i narażają na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji.
Wypowiedzi internautów są "nieprawdziwe, szkalujące i obraźliwe" - pisał w doniesieniu do prokuratury.
Jak ustalili śledczy, skandal wybuchł przez... 12 postów. Piotr Krzystek został nazwany tam między innymi "kompletnym gamoniem" i "nędznym złodziejaszkiem". Prokuratura namierzyła użytkowników po adresach IP komputerów, ale nie będzie wnosić do sądu o karę.