Nie można wykluczyć, że w miejscu, gdzie pochowano Krzysztofa Olewnika, wcale nie spoczywa Krzysztof Olewnik - przyznał w rozmowie z TVN24 Marek Biernacki, szef sejmowej komisji śledczej badającej sprawę śmierci Olewnika.
Z wnioskiem o ekshumację wystąpiła rodzina Olewników. Największe wątpliwości budzi sprawa badania DNA. Jak podaje RMF, jeden z łańcuchów z próbki pobranej w 2006 roku nie pasuje do właściwego DNA Krzysztofa Olewnika. Może to być błąd pomiaru, ale także może to świadczyć, że w 2006 roku nie odnaleziono wcale zwłok Krzysztofa Olewnika.
Ale do wyjaśnienia jest jeszcze inna tajemnicza sprawa. Według RMF, kilka dni przed oficjalną sekcją zwłok Olewnika ktoś pobrał fragment kości do badań DNA bez formalnego protokołu. To prokuratorzy też chcą sprawdzić.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom, ale uprowadzonego zamordowano. Ciało ofiary znaleziono dopiero po pięciu latach od porwania, w październiku 2006 r., zakopane przez sprawców zabójstwa w miejscowości Różan.