Zastępca szefa Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej (RCMP), odpowiedzialny za rejon Pacyfiku, Gary Bass, wystąpił na konferencji prasowej, na której w imieniu policji przeprosił matkę Dziekańskiego Zofię Cisowską. Zaoferowano jej też odszkodowanie. Nie podano jednak szczegółów dotyczących ugody finansowej.
W październiku 2009 roku Cisowska pozwała kanadyjskie władze federalne i regionalne, czterech funkcjonariuszy, którzy obezwładnili jej syna oraz międzynarodowe lotnisko w Vancouver. Według źródeł, na które powołuje się CBC, obecnie odstąpi ona od pozwu.
W październiku 2007 roku Dziekański zmarł na lotnisku w Vancouver wielokrotnie rażony policyjnym paralizatorem, którego funkcjonariusze użyli, by go obezwładnić.
Jak wynikało z nagrania, które jeden ze świadków wydarzenia zarejestrował swoim telefonem komórkowym, Dziekański zachowywał się dość gwałtownie po długim locie i dziesięciogodzinnym oczekiwaniu, kiedy nikt go nie skierował do właściwej dalszej części lotniska, jednak w niczym nie zagrażał policjantom.
W grudniu 2009 roku szef niezależnej komisji, która sporządziła raport w sprawie działania czterech oficerów policji Paul Kennedy oświadczył, że użycie paralizatora wobec Dziekańskiego było "przedwczesne i nieadekwatne".
Kanadyjska policja oficjalnie przeprosiła matkę Roberta Dziekańskiego i zaoferowała jej rekompensatę finansową za śmierć syna - poinformowała telewizja CBC. Dziekański zmarł na lotnisku w Vancouver, obezwładniony przez policjantów paralizatorem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama