"Miałam skrajnie inną wizję tego programu niż obecne kierownictwo. Różnica zdań skutkowała codziennymi sporami i musiała prowadzić do zerwania współpracy. Bo rolą dziennikarza jest m.in. zwalczanie absurdów. Tymczasem ja byłam zmuszona spierać się z absurdalnymi poglądami przełożonych" - wyjawia w "Fakcie" Dorota Wysocka.

Reklama

Jako doświadczona prezenterka wiadomości otrzymała propozycje z inncy mediów. Ale nie mogła z nich skorzystać.

"Perfidia decyzji dyrektora <Wiadomości> o zwolnieniu mnie akurat teraz polega na tym, że nie mogę podjąć nowego zobowiązania zawodowego w sytuacji, gdy mam małe dziecko i ze względu na pracę męża część czasu muszę spędzać za granicą" - oskarża Dorota Wysocka, której mąż jest ambasadorem w Hiszpanii. Ona sama również mieszka od dwóch lat na Półwyspie Iberyjskim.

>>> Ilona Felicjańska pochowała teściową