Zapowiadana jako ostatnia VI edycja "Tańca..." przyciąga ponad 5 mln widzów, czyli co trzecią osobę, która w niedzielny wieczór zasiada przed telewizorem (dane AGB Nielsen Media Research). Flagowe widowisko stacji ciągle jest liderem rankingu programów rozrywkowych.

Reklama

Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN, przyznaje, że jest już pomysł na show, który wiosną mógłby zastąpić "Taniec z Gwiazdami", ale niewykluczone, że zamiast niego pojawi się siódma edycja programu. "Musimy się poważnie zastanowić, bo ostatnie wyniki wskazują, że ten format wcale się nie wyczerpał. Mamy nie tylko największą, ale i najmłodszą widownię" - mówi. "Żadne decyzje jeszcze nie zapadły" - dodaje.

Nie wiadomo jeszcze też, czy wiosną zobaczymy drugą edycję nowego programu TVP 2, który również cieszy się dużą popularnością. Pierwsze dwa odcinki show "Gwiazdy tańczą na lodzie" przyciągnęły 4,2 mln widzów. "Postawiliśmy na pomysł, który odniósł sukces w wielu krajach. I udało się" - cieszy się Wojciech Pawlak, dyrektor "Dwójki". Nie martwi go, że wyniki programu są słabsze niż oglądalność "Tańca z Gwiazdami".

"Pierwsza edycja show TVN też nie była hitem. Mam nadzieję, że nasz będzie miał szansę się rozwijać. Za wcześnie jednak na decyzje o kolejnej edycji" - mówi. Zdaniem szefa TVP 2, na razie jedynym problemem jest konieczność przerywania widowiska serwisem informacyjnym. Po przerwie na "Panoramę" cieszy się ono dwukrotnie mniejszym zainteresowaniem widzów.

Reklama

Klapą okazał się natomiast show TVP 1, który zamyka ranking. "Przebojowa noc" Janusza Józefowicza przyciąga średnio 2,3 mln widzów. Mimo że goszczą tu nie tylko polskie, ale i zagraniczne gwiazdy, program przegrywa zarówno z "Jak oni śpiewają" Polsatu (3,9 mln widzów), jak i z "You can dance", widowiskiem TVN, w którym o uznanie widzów i jurorów walczą młodzi, nieznani tancerze.

"Żeby stworzyć perełkę, która przyciągnie widownię, trzeba mieć dużo szczęścia i tzw. nosa - ocenia Piotr Piętka, ekspert medialny z firmy Starcom. - Tymczasem twórcy >Przebojowej nocy< przenieśli za wiele elementów teatralnych do telewizji".