Szalikowcy zaciągnęli hamulec bezpieczeństwa w pociągu. Na peron wybiegło kilkuset pseudokibiców. Rzucili się na czterech policjantów. Mundurowi nie stracili zimnej krwi. Zaczęli strzelać w powietrze. Wtedy chuligani obrzucili ich kamieniami. Trafili jednego z policjantów z głowę. Ten, gdy padał, nacisnął spust pistoletu. Pocisk trafił 16-letniego szalikowca w udo.

Reklama

Sytuację na szczęście udało się opanować. Wezwani na pomoc inni mundurowi złapali pięciu najbardziej agresywnych zadymiarzy. "Odpowiedzą przed sądem w trybie przespieszonym" - zapewnia Marcin Kasenko w wołomińskiej policji. Będą tłumaczyć się nie tylko z napaści na funkcjonariuszy. Poniosą karę także za zniszczenie trzech radiowozów na dworcu.

Nad ranem pociąg z szalikowcami odjechał do Białegostoku. Do każdego z wagonów wsiadło po dwóch policjantów.