Poseł za bezpieczeństwo zapłacił milion złotych. Taką właśnie kwotę wyznaczył sąd za dokument zapewniający mu nietykalność. Misztal miał czas do kwietnia, ale wpłacił pieniądze już na początku miesiąca.
List żelazny gwarantuje Misztalowi odpowiadanie z wolnej stopy do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.
RMF twierdził, że Piotr Misztal ma już bilet powrotny ze Stanów Zjednoczonych na wtorek. Jednak były poseł zaprzeczył temu w TVN24. Zapowiedział, że do kraju wróci "w najbliższych dniach".
Misztal zapewnia o swojej niewinności. "Gdybym czuł się winny wielkiego przestępstwa, nie pchałbym się w paszczę lwa. Mógłbym sobie żyć w Ameryce i cieszyć się dobrym życiem" - mówi PAP Misztal. "Nie handlowałem fałszywymi fakturami i nie byłem w grupie przestępczej" - dodał.
Prokuratura zarzuca byłemu posłowi Samoobrony kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, zajmującą się w latach 2003-2006 m.in. na terenie Krakowa i Łodzi handlem fałszywymi fakturami i wyłudzeniami podatkowymi. Według śledczych, grupa ta naraziła Skarb Państwa na ponad dwa miliony strat.