Według RMF, raport mówi jasno: zatrzymanie właściciela klubu Cracovia i postawienie mu zarzutów było przedwczesne. Wskazuje na to dokumentacja, którą na polecenie ministra Ćwiąkalskiego przejrzeli prokuratorzy okręgowi z Krakowa.
A jeszcze niedawno szef resortu sprawiedliwości zapowiadał, że jeśli śledczy przesadzili, on powie przepraszam. "Jeśli się okaże, że sposób zatrzymania był niewłaściwy, przeproszę pana Filipiaka" - zapowiadał w RMF.
Janusz Filipiak, prezes klubu sportowego Cracovia i szef firmy Comarch, półtora tygodnia temu dostał zarzuty m.in. fałszowania dokumentów. Został także zatrzymany. Ale na złożenie zeznań czekał 12 godzin. Na wolność wyszedł po trzech godzinach rozmowy ze śledczymi. Musiał także wpłacić 100 tysięcy złotych kaucji. Właśnie na sposób zatrzymania i przesłuchania Filipiak poskarżył się w sądzie.