Sąd oddał sprawiedliwość obrońcom biznesmena, którzy poskarżyli się na jego zatrzymanie. Uznał, że nie było podstaw do zatrzymania - wystarczyło wysłać do Filipiaka wezwanie na przesłuchanie.

Reklama

Sędziowie kazali też prokuraturze oddać mu 100 tysięcy złotych, które zapłacił za wypuszczenie na wolność. Ale utrzymali poręczenie majątkowe w przypadku drugiego działacza Cracovii - Rafała Wysockiego.

Filipiaka zatrzymano 12 kwietnia na podkrakowskim lotnisku Balice, gdy wracał z zagranicy. Miał jechać na mecz swojej drużyny. Plany jednak musiał zmienić - zamiast na stadion pojechał do prokuratury. Tam postawiono mu zarzuty, związane ze sprawą kontraktu jednego z piłkarzy - m.in. dotyczące fałszowania dokumentów. Prezes klubu nie przyznał się do winy.

Adwokaci Filipaka zapowiadają, że po tej decyzji sądu będą domagać się odszkodowania za zatrzymanie.