Małżeństwo z miejscowości Teleśnica wybrało się na przechadzkę, tak jak robili to wiele razy wcześniej. Nie oddalali się od swojej wsi. Spacerowali po lesie wokół Zalewu Solińskiego.
Nagle z zarośli wyskoczyła niedźwiedzica i z rykiem rzuciła się na kobietę, która akurat odeszła kawałek od swojego męża. Jak sama opowiadała już w szpitalu, zwierzę ją zaatakowało, bo weszła na ścieżkę, którą niedźwiedzica najpewniej uznała za swoją. Kobieta zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Jej mąż przybiegł na ratunek. Zdołał wydostać swoją żonę z łap niedźwiedzicy.
Niestety, zwierzę ciężko ją poraniło. Kobieta trafiła na stół operacyjny w ustrzyckim szpitalu.
"Mieliśmy bardzo dużo szycia, miała bardzo wiele ran szarpanych zębami niedźwiedzicy" - relacjonuje w rozmowie z dziennikiem.pl dyrektor szpitala w Ustrzykach Dolnych, Maciej Fleming. Teraz mieszkankę Teleśnicy czeka długa rekonwalescencja.
Ostatni raz niedźwiedź zaatakował człowieka w okolicach Zalewu Solińskiego pięć lat temu.