Mężczyznę poznała babcia dziewczynki przez ogłoszenie w katolickiej prasie. Oboje przez pewien czas korespondowali.
Kiedy 62-latek odwiedził kobietę, do babci przyszła też jej wnuczka. Mężczyzna poprosił, by dziecko pomogło jego siostrzenicy. Babcia się zgodziła. Kiedy wyszli i długo nie wracali, babcia zaczęła coś podejrzewać i zadzwoniła do swojego nowego znajomego. Ten ją uspokajał, że dziecko jest pod dobrą opieką.
Babcia dopiero po 36 godzinach nieobecności wnuczki powiadomiła policję. Funcjonariuszom szybko udało się ustalić, że dziewczynka jest z pedofilem w hotelu w Zabrzu. Niestety, zanim go schwytano, dziecko padło już jego ofiarą.
62-latek był już wcześniej karany. Teraz grozi mu 12 lat więzienia.