Co ciekawe, nastolatki często deklarują, że do inicjacji seksualnej konieczne jest osiągnięcie - jak mówią - "odpowiedniego wieku" - zauważa DZIENNIK.
Właśnie w ten sposób myśli 18-letnia Judyta z Lublina, która swój pierwszy raz ma ciągle przed sobą. Od ponad roku ma chłopaka, ale jeszcze nie zdecydowali się na współżycie. "To jeszcze nie ten czas, jeszcze jest zbyt wcześnie na seks" - mówi tegoroczna maturzystka. Dziewczyna zapewnia, że to ich wspólna decyzja. "Jeszcze nie poznaliśmy się wystarczająco, za chwilę zaczniemy studia, nie wiem nawet, gdzie będziemy mieszkać. To po prostu nie jest dobry moment, by podejmować tak ważne zobowiązanie" - mówi Judyta.
Dziewczyna nie jest odosobniona w swoich poglądach. 66 proc. młodych ludzi ankietowanych przez socjologów z Dolnego Śląska uważa, że do inicjacji seksualnej trzeba dorosnąć. Z ich badań wynika jednak, że wielu nastolatków nie potrafi wytrwać w ideałach - swój "pierwszy raz" miało bowiem za sobą aż 40 proc. ankietowanej przez nich młodzieży w wieku 15 - 20 lat. "Jako powody podjęcia współżycia seksualnego młodzi ludzie wymieniali zazwyczaj miłość i osiągnięcie odpowiedniego wieku, jednak w praktyce okazuje się, że inicjacja seksualna jest częściej wynikiem nacisków ze strony rówieśników" - mówi współautor raportu doktor Jacek Kurzępa, socjolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Przekonał się o tym 18-letni Bartek z Warszawy. Swój "pierwszy raz” przeżył, a raczej zaliczył dwa lata temu. "Zawsze kiedy w gronie znajomych pojawiał się temat seksu, wszyscy udawali superdoświadczonych. Koledzy sprawiali wrażenie, jakby seksualne igraszki były dla nich chlebem powszednim, a koleżanki wprost brzydziły się słowem <cnota>. Pomyślałem w końcu, że tylko ja jestem taki opóźniony. Gdy więc zdarzyła się okazja, poszedłem na całość. Była impreza, alkohol. Zrobiłem to z dziewczyną starszą o rok w łazience. Nigdy już jej potem nie spotkałem" - opowiada DZIENNIKOWI Bartek.
Tę smutną stronę seksu nastolatków, o której oni sami opowiadają niezbyt chętnie, doskonale znają wolontariusze z grupy Ponton, którzy odpowiadają na telefony, e-maile i SMS-y nastolatków. "Motyw dyskoteki czy imprezy pojawia się w ich pytaniach bardzo często" - mówi Aleksandra Józefowska, koordynatorka edukatorów seksualnych z Pontonu. "Ot, chociażby dzisiaj dostałam maila od dziewczyny, która opisała noc spędzoną z chłopakiem poznanym na dyskotece. Pytała, czy może być w ciąży i jak to sprawdzić. Oczywiście musiałam jej napisać, że konsekwencją tej nocy może być nie tylko ciąża, ale i zakażenie wirusem HIV, i że za trzy miesiące powinna zrobić stosowne badania" - opowiada.
Tę niewiedzę o chorobach przenoszonych drogą płciową potwierdzają też badania socjologów z Zielonej Góry. Wynika z nich, że młodzi ludzie wiedzą wprawdzie, iż konsekwencją seksu może być ciąża, ale zupełnie już nie myślą o możliwości zakażenia. Tylko co dziesiąty chłopiec i co szósta dziewczynka w wieku 15-16 lat bierze pod uwagę takie zagrożenie. U starszych ten wskaźnik wzrasta bardzo nieznacznie - u 19-letnich mężczyzn do 15 proc., a u ich rówieśniczek do 18 proc. "To efekt zupełnego braku przewidywania konsekwencji, przyjmowania tylko tego, co dzieje się tu i teraz, bez wybiegania w przyszłość" - tłumaczy Jacek Kurzępa. I dodaje: młodzieńcze ideały bez wsparcia ze strony osób dorosłych zmieniają się nieraz w prawdziwe dramaty. "Nastoletnia dziewczyna chce, żeby jej <pierwszy raz> był przemyślany, romantyczny, z miłości, ale nikt jej nie uczy, jak powiedzieć <nie>, gdy ktoś ją nakłania do czegoś" - mówi.
p
KATARZYNA ŚWIERCZYŃSKA: Większość nastolatków zbadanych przez dolnośląskich socjologów deklaruje, że najważniejszym kryterium podjęcia współżycia seksualnego jest dla nich miłość. Czy można wierzyć tym zapewnieniom?
ZBIGNIEW IZDEBSKI*: Młodzi ludzie zawsze deklarują, że miłość jest najważniejszą wartością w ich życiu, również w odniesieniu do spraw seksu. Ale ja prowadząc własne badania, pytałem nastolatków, czy możliwy jest seks bez miłości. I aż 40 proc. ankietowanych odpowiedziało, że tak.
Czy to znaczy, że życie weryfikuje idealistyczne poglądy młodych ludzi?
Dokładnie tak. Mimo zapewnień, że to miłość jest najważniejszym powodem inicjacji seksualnej, niekoniecznie tak właśnie potem jest. Często ten pierwszy raz jest przypadkowy, kiedy młody człowiek jest pod wpływem np. alkoholu. Seks nastolatków jest często wynikiem emocji i niekoniecznie wiąże się z poczuciem odpowiedzialności.
Z najnowszego badania wynika, że młodzież czerpie wiedzę o seksie przede wszystkim ze szkoły, ale także od rówieśników i z telewizji. Rodzina jako źródło informacji na ten temat jest wymieniana dopiero na czwartym miejscu.
To akurat zupełnie mnie nie dziwi. Istnieje jakaś psychologiczna trudność, która sprawia, że w relacjach z dziećmi rodzicom niezwykle trudno jest poruszać te tematy. Ale nawet jeśli nie potrafią lub nie chcą rozmawiać z dzieckiem o seksie, to w żaden sposób nie zwalnia ich to z odpowiedzialności za edukację seksualną swojego potomstwa. Tacy rodzice powinni dopilnować, żeby dziecko otrzymało potrzebną im wiedzę na ten temat w szkole. Oczywiście rzetelną wiedzę, a nie tę światopoglądową. Tyle tylko że w tej kwestii w polskich szkołach też wiele jest do zrobienia. Mam też wrażenie, że w sprawie edukacji seksualnej panuje chaos informacyjny. Bywają szkoły, gdzie na lekcji wychowawczej podawane są informacje na temat antykoncepcji, a potem na lekcji religii młodzież słyszy, jak bardzo jest ona szkodliwa.
Czy wiedza o seksie i o sposobach zabezpieczenia się przed niechcianą ciążą ma wpływ na decyzję o inicjacji seksualnej?
Oczywiście. I wbrew temu, co wielu sądzi, sprawia, że wiek inicjacji seksualnej podwyższa się. Wiedza i odpowiednie przygotowanie mogą uchronić młodego człowieka przed przypadkowym seksem. Daje większą gwarancję, że jeśli się zdecyduje na współżycie, zrobi to w odpowiedzialny sposób. Niestety młodzież ciągle jako największe zagrożenie i konsekwencję seksu wymienia jedynie ciążę. HIV i choroby weneryczne zostają daleko w tyle.
Co się zmieniło w ostatnim czasie w podejściu nastolatków do seksu?
Seks nastolatków coraz częściej ma charakter przypadkowy. Dochodzi do niego na dyskotekach i prywatkach. I coraz częściej towarzyszą mu alkohol, papierosy i narkotyki.
*Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog