"Czyli jednak rząd jest <be>?" - pyta Urbańskiego Piotr Najsztub. "Nie, skądże, dla rządu robimy wszystko, co jest możliwe. Wbrew pozorom wojny z rządem, mamy ileś projektów z udziałem telewizji w różnych kampaniach, które robią Ministerstwo Środowiska, Kultury i MEN" - wylicza Urbański.

Reklama

>>>Zobacz także: Prezes TVP: Donaldzie, nie idź tą drogą

W rozmowie z "Przekrojem" prezes TVP zapewnia też: "Telewizja publiczna - i ja to wielokrotnie powtarzałem - nie jest od wojny z rządem. To nie ja poszedłem na wojnę z rządem, to rząd poszedł na wojnę z mediami publicznymi".

"Czy w takim razie uważa pan Tuska za osobistego wroga" - dopytuje prezesa Najsztub. "Nie, jestem zwolennikiem amerykańskiego schematu westernowego: jeden strzela do drugiego, jeden pada, ten drugi podchodzi i mówi: to nie było nic osobistego" - przekonuje Urbański.

"Obaj jeszcze stoicie?" - pada pytanie. "Jeden zero" - odpiera prezes. "Najważniejsze jest jednak to, czy telewizja publiczna, szczególnie w sytuacji cyfryzacji, zachowa swój status, czy zostanie rzeczywiście rozmieniona na drobne, zniszczona, bo na to mojej zgody nie ma. I tu nie ma żadnej polityki" - zapewnia szef telewizji publicznej.

>>>To seks nakręca prezesa TVP