Brat oskarżonego o wielokrotne zgwałcenie własnej córki mężczyzny oraz jego kolega usłyszeli zarzuty udziału w napadzie. Jak ustaliła prokuratura, wszyscy trzej wtargnęli z siekierą do domu przyjaciela 21-letniej Agaty, gdzie ukryła się dziewczyna, i siłą ją stamtąd zabrali.

Reklama

>>>Ojciec-gwałciciel: Ona mnie prowokowała

Choć śledczy chcieli aresztowania pomocników 45-letniego Krzysztofa B., sąd uznał, że mogą na wolności poczekać do procesu. Prokuratura nie zgadza się z tą decyzją i już rozważa odwołanie.

>>>Sprawdź, co dzieje się z rodziną gwałciciela

Dramat 21-letniej Alicji spod Siemiatycz wstrząsnął całą Polską. Dziewczyna ujawniła, że ojciec gwałcił ją od sześciu lat i że ma z nim dwoje dzieci. Gdy próbowała mu się sprzeciwić, bił ją i więził. Dzieci z tego kazirodczego związku córka gwałciciela zostawiła w szpitalu. Jak twierdzi, musiała to zrobić, bo ojciec ją zastraszał. Jej matka o wszystkim wiedziała, ale też - jak mówi - bała się sprzeciwić.

Krzysztof B. dostał siedem zarzutów, między innymi wielokrotnego zgwałcenia córki i napadu z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Za gwałt grozi mu 12 lat więzienia, za napad - 15.