Bonifacego Wareckiego do aresztu w Katowicach doprowadziła policja, Antoni Nycz zgłosił się w Sanoku sam. Brakuje tylko Raka - podaje Służba Więzienna.

Reklama

Policja zapewnia, że nie znaczy to, iż skazany się ukrywa. Po prostu na czas nie dotarły z sądu dokumenty i mundurowi nie mogli się zająć jego doprowadzeniem.

Skazani za masakrę z pierwszych dni stanu wojennego zomowcy mieli stawić się do więzień już w ubiegły poniedziałek. Sześciu złożyło jednak wnioski o odroczenie kary.

>>>Jak komunistyczni generałowie unikają sprawiedliwości

Wczoraj katowicki sąd uznał, że trzech z nich ma mimo wszystko trafić za kraty. Dopiero 1 października sąd penitencjarny może zdecydować o ich wypuszczeniu.

O losach trzech pozostałych na wolności skazanych sąd zdecyduje, gdy biegli przygotują ekspertyzy, czy mogą być uwięzieni.

>>>Więcej o wczorajszej decyzji sądu