"Przekazaliśmy Polsce oficjalny protest i wyraziliśmy nasze głębokie niezadowolenie" - oświadczył rzecznik chińskiego MSZ Liu Jianchao. To odpowiedź na rozmowę prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Dalajlamą, która odbyła się w środę. Nie wiadomo jeszcze, czy Chińczycy zagrożą nam sankcjami gospodarczymi.

Reklama

"Apelujemy do Polski, by unikała decyzji, które szkodzą stosunkom chińsko-polskim, i nie podejmowała kroków, które godzą w żywotne interesy Chin" - dodał rzecznik.

"Na razie czekamy na informacje od naszego ambasadora w Pekinie, który został dzisiaj rano czasu polskiego wezwany do chińskiego MSZ. Na chwilę obecną nie mamy od niego żadnej informacji ze spotkania" - powiedział PAP rzecznik polskiego MSZ Piotr Paszkowski.

Chiny wciąż obrażone na Francję

Po sobotnim spotkaniu Nicolasa Sarkozyego z Dalajlamą, na ostrzu noża są także relacje Francji z Chinami. Pekin wciąż oczekuje, iż Paryż wykona gest wobec "urażonych" Chińczyków. We wtorek szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner zapewnił, że Francja nie miała zamiaru "obrazić ani Chin, ani narodu chińskiego, ani chińskich przywódców".

"Nie uważamy, żeby wyjaśnienie było przekonujące i by rozwiązało aktualne przeciwności" - skomentował rzecznik chińskiego MSZ Liu Jianchao. "Francja powinna być w pełni świadoma powagi obecnej sytuacji, poważnie wziąć pod uwagę zaniepokojenie Chin, podobnie jak podjąć konkretne kroki w celu stworzenia korzystnych warunków dla zdrowego rozwoju stosunków chińsko-francuskich" - dodał.