Gigantyczny korek utworzył się w samym centrum miasta. Zepsuta sygnalizacja na rondzie Dmowskiego sprawiła, że samochody stoją w ogromnych korkach.
Korki i stłuczki paraliżowały zresztą stolicę przez cały dzień. Zaczęło się już nocą, na wysokości giełdy samochodowej przy ul. Płochocińskiej. Na źle oznakowanej wysepce dla pieszych rozbiły się trzy samochody. Na szczęście skończyło się tylko na stratach materialnych.
Tuż po godzinie 10 na Trasie Siekierkowskiej zderzyły się także trzy auta. Korek ciągnął się aż do ul. Marsa i utrudniał kierowcom jazdę jeszcze po godzinie 12. Kobieta prowadząca jeden z samochodów, które wzięły udział w wypadku, trafiła do szpitala.
Mniej więcej w tym samym czasie trzy osobowe auta zderzyły się na Wale Miedzeszyńskim przy zjeździe z mostu Siekierkowskiego. Tam również błyskawicznie okolica się zakorkowała. Tuż po godz. 11 kolizja trzech samochodów sparaliżowała skrzyżowanie ul. Puławskiej i Rakowieckiej. Jedna osoba została ranna.
W południe na placu Hallera 9-letni chłopiec oraz 11-letnia dziewczynka wbiegli na przejście dla pieszych wprost pod nadjeżdżającego opla. Chłopiec musiał być reanimowany i walczy o życie. Dziewczynka ma tylko złamaną nogę.
Do korków swoje dołożyły awarie sygnalizacji świetlnej. Doszło do nich u zbiegu ulicy Sikorskiego z al. Wilanowską oraz na skrzyżowaniu Wołoskiej z Racławicką i Odyńca. W tym ostatnim przypadku stanęły wszystkie podporządkowane dojazdówki do ul. Wołoskiej. Karetki ze szpitala MSWiA miały ogromne problemy z wyjazdami do chorych i powrotem do lecznicy.