Mężczyzna spowodował niegroźną stłuczkę w Przemyślu. Jednak nie zatrzymał się i uciekł z miejsca wypadku. Policjanci szybko ustalili, że samochód, który spowodował kolizję, należy do agenta "polskiego FBI". Powiadomili jego przełożonych i prokuraturę. Policjanci szukali agenta, ale bez skutku. Po dwóch godzinach mężczyzna sam zgłosił się na komisariat. Poddano go badaniu alkomatem - miał 2,03 promila alkoholu w organizmie.

Reklama

>>>Zobacz, jak pijany oficer zaatakował podwładną

Agent pracował w przemyskim oddziale CBŚ, miał kontakty służbowe z tamtejszą prokuraturą, więc zadecydowano, ze sprawę wyjaśni prokuratura w Przeworsku. Funkcjonariusz do tej pory nie przyznał się do winy.