32-letni Paweł B. z Rybnika to zmora polskiej gastronomii. Tym razem trafiło na restauratora z Sopotu. Młody mężczyzna zjadł w jego restauracji wystawny obiad, napił się alkoholu, zamówił papierosy, zapalił i oznajmił, że nie zapłaci rachunku opiewającego na 180 złotych, bo nie ma pieniędzy. Wściekły właściciel wezwał policję.

Reklama

>>>Policjanci bili i okradali restauratorów

Okazało się, że to nie pierwszy taki wybryk 32-latka. Do tej pory Paweł B. już siedem razy siedział w areszcie za biesiadowanie na koszt właścicieli lokali. Teraz grozi mu 30 dni aresztu. Jednak to nie przeraża Pawła B. - w więzieniu dostanie posiłek za darmo.

>>>Durczok nagrodzony za rzucanie mięsem