Częstochowscy śledczy tłumaczą, że muszą wyjaśnić wszystkie okoliczności śmierci psychologa, którego w styczniu zwolniono z aresztu tymczasowego.

>>>Nie żyje Andrzej Samson

Reklama

"Samo postępowanie wyjaśniające nie wystarczy. Tylko wszczęcie śledztwa umożliwia na przykład przeprowadzenie sekcji zwłok, przesłuchanie świadków czy powołanie biegłych" - mówi DZIENNIKOWI Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Ze wstępnych wyników sekcji wynika, że śmierć psychologa spowodowała przewlekła choroba. Pełne wyniki będą jednak znane za około trzy tygodnie. Śledczy chcą też porozmawiać z osobami, które w ostatnim czasie kontaktowały się z Samsonem.

>>>Samson już nie odkupi swych win

Reklama

Samson zmarł w niedzielę w Częstochowie, w mieszkaniu swojej siostry, gdzie przebywał od wyjścia na wolność. Psychologa zwolniono z aresztu w styczniu tego roku z powodu na bardzo złego stanu zdrowia.

Był oskarżony o molestowanie dzieci, przebywał w areszcie od lata 2004 r. W 2007 roku został skazany na 8 lat więzienia, ale wyrok z powodu formalnych błędów uchylono, proces miał się odbyć na nowo. Samson miał też drugi proces, w którym oskarżono go o molestowanie kolejnych małych pacjentów, ale nie zdążył się on zakończyć wyrokiem.

>>>Ofiara pedofila włożył mi rękę do majtek