Z najbogatszej setki zaledwie dwudziestu udało się cokolwiek zarobić - wśród nich liderem jest Zygmunt Solorz-Żak, który zyskał aż 53 procent i z majątkiem o wartości 3,9 miliarda złotych znalazł się na pierwszym miejscu. Pozostałych 80 poniosło straty. Największymi przegranymi są tacy giganci jak Mariusz Walter, Jan Wejchert, Michał Sołowow i Leszek Czarnecki.

Reklama

>>> Zobacz listę najbogatszych Polaków

Dlaczego akurat oni? Według Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smitha największe straty ponieśli ci biznesmeni, których spółki są notowane na giełdzie. "Gdy trwała hossa, akcje wielu spółek kosztowały kilkakrotnie więcej niż obecnie, dlatego teraz - mając ten sam pakiet udziałów - przedsiębiorca ma o wiele mniejszy majątek. Ale realnie oni nigdy tylu pieniędzy, co na przykład w ubiegłym roku, nie mieli" - mówi Gwiazdowski.

Potwierdza to Michał Sołowow, potentat na rynku ceramiki sanitarnej, który stracił prawie trzy miliardy złotych i spadł z drugiego na trzecie miejsce w rankingu "Forbesa".

"Ta informacja nie ma istotnego znaczenia. Mówimy o wirtualnych pieniądzach. Dziś moje akcje warte są mniej, jutro więcej. Ta sytuacja mnie nie przeraża" - mówi w wywiadzie dla DZIENNIKA. "Jednak jest to na pewno największy kryzys od powstania w Polsce wolnej gospodarki. Nie pamiętam równie złej sytuacji" - dodaje.

Reklama

>>> Polski miliarder: Nie boję się kryzysu