Do tej pory kibice organizowali zbiórki na race czy flagi, które pojawiają się na trybunach w czasie meczu, teraz zrodził się nowy cel. Pod hasłem "Zbiórka sary na wypiski" fani lubelskiej drużyny piłkarkiej Motor zbierają pieniądze dla kilkunastu kolegów, którzy w sierpniu ubiegłego roku trafili za kratki za udział w bójce z kibicami Widzewa Łódź.
Pieniądze będą zbierane m.in. podczas najbliższego meczu oraz na wyjazdach, kiedy do ceny każdego biletu doliczone będzie po 2 złote. Kibice przeznaczą je na takie rzeczy jakpapierosy, cukier i konserwy dla kolegów.
>>>700 kibiców odpowie przed sądem
"Pamiętajcie, że tylko szmata nie wspomaga brata" - mobilizują się kibice na forum. "Wystarczy, żeby każdy dał od siebie tyle, ile jest w stanie. Każdy z nas może się znaleźć w trudnej sytuacji życiowej i potrzebować pomocy" - dodają inni.
Zbiórka jest legalna. "Jeśli grupa kibiców robi zbiórkę pieniędzy na jakiś cel we własnym gronie, to w żaden sposób nie łamie to prawa" - mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. "Co innego, gdyby to była zbiórka publiczna, ogłaszana np. przez megafony na stadionie. Na taką trzeba mieć zgodę ministra" - mówi.
Złamaniem prawa byłoby też, gdyby organizatorzy zbiórki zmuszali do wpłacenia pieniędzy. "Na przykład każdego kibica wchodzącego na stadion" - dodaje Wójtowicz. I zapowiada, że na meczu policjanci będą to sprawdzać. O zbiórce nie wie nic prezes Motoru.