"Kobieta spożywała alkohol razem ze swoim towarzyszem. Gdy ten wyszedł kupić kolejną porcję trunku, niedoszła samobójczyni włączyła telewizor. Jak zeznała policjantom, to właśnie on pchnął ją do skoku z okna drugiego piętra bloku" - czytamy w serwisie internetowym "Głosu Pomorza". Zaintrygowani prosimy policjantów o potwierdzenie tej informacji.
>>> Dwóch staruszków pobiło się na noże
"W sobotę policjanci z Ustki zostali wezwani do nietypowego zdarzenia" - mówi nam sierżant Robert Czerwiński z komendy miejskiej policji w Słupsku. "Para znajomych przez całą noc piła alkohol. Przed południem gospodarz poszedł do sklepu. Wraca pod swoje mieszkanie, a tam policja, pełno gapiów, a na trawniku leży jego znajoma" - tłumaczy oficer.
>>> Zamordował żonę, bo wypiła mu wodę kolońską
Okazało się, że Ustczanka miała prawie 3 promile alkoholu we krwi i wiele szczęścia - choć spadła z wysokości kilku metrów, skończyło się na złamanej miednicy. "Tłumaczyła, że oglądała telewizję, schyliła się po pilota no i jakoś tak się wykopyrtnęła, że wypadła przez balkon" - mówi sierżant Czerwiński.
"Ale bez obaw, to nie wina programu telewizyjnego" - uspokaja oficer. "Żadna z telewizji światowych nie wysyła sygnałów podprogowych o treści: skoczcie z balkonu" - żartuje.